Góry....

	gasior_grzeniu napisał:
	ja tam szukam hatifnatów

ha, a w pierwotnej wersji Grześka to były: hamflepafy. xD

to było dawno temu, i nie prawda:)
A co do gór, to jak chcecie rowerowo, to ustawcie sobie caluśki dzień, a najlepiej i jedną noc. Pojedzcie na Kopę poprzez bezdroża Opolszczyzny (główną drogą na Prudnik - Jarnołtówek nie polecam, panuje tam duży ruch, i brak jest sensownego pobocza), co zajmie jakieś 3 godziny ciągłej jazdy. następnie dłuższa przerwa w Jarnołtówku. Potem siup paradoksalnie morderczym, najłatwiejszym szlakiem. No i jeżeli chcecie wjechać pod schronisko, a nie wprowadzać, to na wysokości kapliczki na żółtym nie w szlak, tylko dalej drogą. Do schroniska fajno, potem wprowadzicie rowery na szczyt. Tam przerwa i dowolna wersja powrotu, najlepiej drogą. Chyba że ktoś jest ambitny i ma sprawne hamulce i nie sprawny mózg, no to czerwonym. Gwarancja zmęczenie, ale też i dobrej zabawy. Klawo:)

Ostatnio zmieniony przez grzesiek dnia Czw 23:32, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz

Ejj....pewnie masz na myśli wjazd na czerwony szlak, który ciągnie się wszystkimi szczytami Opolszczyzny. To moja planowana trasa z zeszłego roku, która NIE WIEM czemu nie doszła do skutku. Tylko myśmy chcieli ją robić pieszo...

Mi się wydaje, że Grześ nie ma tego akurat szlaku na myśli.
Kwiatek, przypomnij sobie Jesienny Rajd Hufca... i tam właśnie schodziliśmy z Kopy takim czerwonym szlakiem, a Witek opowiadał, że kiedyś zjeżdżał tamtędy rowerem. Kojarzysz? Smile

Kaja...tam jest jeden czerwony szlak.. Razz

i to najprawdopodomniej ten. Przynajmniej z opisu mojego ojca, czerwony szlak, któy na opisuje to wjazd na Kopę od Prudnika, a ten co z niej schodziliśmy to z drugiej strony....od Pokrzywnej czy Jarnołtówka.