Startujemy wersja 2 ;)

W związku z tym, ze chce...

Mozemy zrobic to i owo w ramach ZS(Znak Służby dziecku)

Tak sobie myśle ze warto cos takiego zrobic - choćby dla szpanu z wĘdrowniczenia się Wink

Tylko pytanie:

Czy i ile osób jest chętnych? Smile

Czekam na liczne zgłoszenia. Pozdro Wink

ja jako znak służby dziecku to nei za bardzo, ale mogę pomóc czy co w ten deseń.
Pytanie co jako my możemy zrobić dla dzieci? dla jakich dzieci? miejsc jest dużo gdzie możemy pomóc. Wszytko zależy on naszego chcenia.

np mozemy sie opiekowac smierdziochami z 14 Very Happy

To ja mam wieczny znak służby dziecku Very Happy

Ale oczywiście się piszę na tą akcję Smile

hmm, może coś bardziej ambitnego?
właściwie to zawsze myślałam o domach dziecka, ale moje ambicje zawsze były wysokie, że aż mnie przerastały Very Happy

on oczywiście mozemy tez pomyslec o domach dziecka
to z ardziakami tak tylko rzuciłem Wink

jakbyście potrzebowali pedagoga to służę pomocą Wink

tylko, że ja już wędrownikiem nie jestem buahaha Wink

ja też się piszę Wink

możemy i domy dziecka, tylko tu jest ten problem ,że dzieci się mogą do nas przyzwyczaić; zawsze jest ten problem.
W opolu w domu dziecka z tego co wiem to żyją na nawet dobrym standardzie.
Z tym ze co chcemy robić dla tych dzieciaków?Jakieś zajęcia? warsztaty? bo wejść i być frajda samą w sobie to trochę lipa.

Mi się zawsze marzyła niewdzięczna praca w hospicjum i tzw. "leczenie uśmiechem". ale watpie aby ktoś pozwoliłby nam tam wejść.

A co w tym złego, że się do nas przyzwyczają Question

Chyba na tym to polega... Bo podejmowanie służby tylko po to, żeby zdobyć ZS i zniknąć po pół roku nie ma sensu. To na tym polega, że tą służbę pełnisz...

Ale kiedy dziecko się do kogoś przyzwyczaja, trudno mu się później pogodzić z rozstaniem. To samo miałam, gdy odbywałam wolontariat w szkole dla niepełnosprawnych...

no z tego co mi wiadomo to znak służby nosi się tylko kiedy się tą służbe pełni.

Dziecko z domu dziecka innaczej postrzega wszystkie relacje miedzy ludzkie, bardziej szczególnie i "łakomie". A jeśli jest małe to ciężko mu będzie zrozumieć, czemu ty "wracasz do domu". I do jakiego domu jeśli tu jest dom wszystkich dzieci? o to mi chodziło.

dobra dobra - ideologie ideologiami, ale... - (.. bla bla bla... ) działaj ! Very Happy

Skupiamy sie na domu dziecka - myslicie ze nic wiecej nie mozemy zrobic? Very Happy

Ja nie twierdze, że nie możemy "wejść do0 domu dziecka", ale to musi być bardziej przemyślane, zwłaszcza jeśli będziemy tam działać dłużej. te dzieci trzeba nastawić na nasze odwiedziny itd. i tu na pewno będzie potrzebna pomoc tych pań które zjamują sie na codzień tymi dziećmi.

natomiast zastanawiam się czy to nie jakiś schemat myślowy; że jak dzieci to dom dziecka.
Z drugiej strony moglibyśmy podziałać w świaetlicy w której mieliśmy harcówkę. ale ja się już nie wcinam:P